Odkąd tylko pamiętam, bliscy mówili mi, że mam żyłkę do biznesu. Trudno było mi się z tym nie zgodzić. Dlatego też w końcu postanowiłem rzucić pracę na etat i skupić się na własnej działalności. Stwierdziłem, że wyremontuję duże, odziedziczone po wujku mieszkanie i przeznaczę je na pracownicze kwatery. Uważałem, że taki biznes będzie miał rację bytu w mojej rodzinnej Dąbrowie.
Pracownicze kwatery na wynajem
Dotychczas pracowałem na etat. Praca nie była dla mnie szczególnie satysfakcjonująca, ale przynajmniej lubiłem ludzi, z którymi się tam spotykałem. Znajomi wielokrotnie mówili mi, że się w tej robocie marnuję, że mam żyłkę do biznesu. Dlatego też po jakimś czasie postanowiłem wyremontować mieszkanie po dziadku i zaaranżować je na przestronne kwatery pracownicze – Dąbrowa to miejsce, w którym pracuje wielu ludzi, także tych przyjezdnych. W związku z tym uważałem, że mój pomysł na biznes ma rację bytu. Dlatego też zwolniłem się z pracy, zakasałem rękawy i wziąłem się za remont. Byłem tym faktem niezwykle podekscytowany. Wręcz nie mogłem się doczekać momentu, w którym wystartuję ze swoją działalnością. Kiedy mieszkanie było gotowe na przybycie gości, udałem się do urzędu i załatwiłem wszelkie sprawy związane ze startem biznesu. Nie było to trudne. Później zainwestowałem trochę pieniędzy w reklamę w Internecie, tak by więcej ludzi dowiedziało się o mojej ofercie.
Teraz kiedy od dłuższego czasu prowadzę własny biznes, jestem bardzo szczęśliwy. Dostarcza mi on bardzo wiele satysfakcji. Wystartowanie z kwaterami dla pracowników w Dąbrowie było jedną z lepszych decyzji, jaką podjąłem w swoim życiu. Wreszcie mogłem prowadzić własną firmę i czerpać z tego pełnię radości. Miałem nadzieję, że mój biznes dalej będzie tak dobrze się rozwijał.